czwartek, 24 grudnia 2009

Życzenia świąteczne!

Wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia, pomyślno... Yyy, to już zapewne słyszeliście/czytaliście...

Z tego miejsca pozostaje mi życzyć Nam wszystkim tylko jednego:
obyśmy dożyli kiedyś Państwa PROFESJONALISTÓW,
kompetentnych w 100%,
odpowiedzialnych i uczciwych,
dla których pieniądz z diety poselskiej, równoznaczny jest zobowiązaniu, wobec milionów Polaków,
którzy finansują ją ze swych podatków!


środa, 25 listopada 2009

Podsumowanie ankiety

No to krótko i zwięźle:

W ankiecie brały udział 4 osoby (lepsze to niż nic).

In plus dla PO zagłosowała 1 (25% głosów) osoba, która wybrała opcję: Jest ok! Mogłoby być lepiej, ale i tak widzę więcej dobrego niż złego. Co oznacza, mniej więcej tyle, że są jeszcze optymiści na tym świecie. :)

Pozsotałe 3 głosy okazały się dla rządu D. Tuska niekorzystne, z czego 2 (50% głosów) były na opcję mniej drastyczną, czyli Czuję się zawiedziony! Niespełnione obietnice wyborcze i niewiele pozytywów! i 1 (25% głosów) na Nigdy więcej PO!

Konkluzja jak widać niezbyt pochlebna. PO hucznie dorwało się do władzy, ale po 2 latach ichniego rządzenia widać, w jakim kierunku idą zmiany. Przybywa im sceptyków, oj przybywa, choć może dziwić fakt, że w ogólnopolskich, trzeba dodać medialnych, sondażach, słupki utrzymują się ciągle na dość dziwnie wysokim poziomie? Czyżby jakaś manipulacja?? O tym zamierzam jeszcze pisać.



To by było tyle na dziś!
Wszystkim biorącym udział w ankiecie podziękował i szerokości!

poniedziałek, 23 listopada 2009

Prezydencie - wybierz się sam?


Tak oto, stoimy przed pytaniem: "Czy chcemy mieć ściemnionego prezydenta, który władzy ma mniej więcej tyle, co nic?". Już teraz narzeka się na to, że władza rozłożona jest nierówno między parlamentem, a najwyższym urzędem w państwie. No właśnie, czy po zmianach proponowanych przez p. Tuska, prezydent nadal będzie mógł z dumą nosić miano "najwyższego"? Śmiem wątpić... Jak dla mnie sprawa jest na tyle prosta, co żałosna, a żałosna, bo pojawiająca się tak nagle /w tym akurat momencie/ najwyraźniej tylko po to, by odwrócić uwagę plebsu (jak określa swych fanów pewien Pan) od afer...
Często zastanawiałem się, nad możliwościami dla naszych polityków, często śmiałem się, kiedy słyszałem teksty, w stylu: "Zagłosujemy na inną partię, a wszystko pójdzie w innym, lepszym kierunku!". Nie tędy droga moi mili, nie tędy droga! Dlaczego? Ponieważ obecni politycy, najzwyczajniej w świecie, nie są w stanie spełnić Naszych, wydawałoby się zasadniczych oczekiwań. Świetnie uchwycił to pewien mniej, czy bardziej, znany bloger o pseudonimie operacyjnym MatkaKurka, w swoim najnowszym wpisie. Zachęcam do zapoznania się z jego treścią i pozbycia się złudzeń, że powrót tego co już było, przyniesie, jakiekolwiek wymierne korzyści dla Polski...

środa, 11 listopada 2009

Wojna krzyżowa


Od kiedy to mamy Państwo jednej religii??
Nasz kochany Prezydent nie zgadza się na usunięcie krzyży z klas szkolnych. Nie dziwi mnie to zbytnio, w końcu to prawy człowiek, zjednoczony z "tradycjami polskości", jak mało kto. W swym wystąpieniu mówił kwieciście i wyniośle o owej, polskiej tradycji, jej obronie i przetrwaniu. Tyle, że... Zaraz, zaraz - czy aby tradycją Polski nie był także np. judaizm? W końcu Żydzi są w Polsce od ładnych paruset lat (wg niektórych źródeł nawet i 1000)! Inne religie, też nie wyrosły w RP, od tak z niczego, nawet jeśli zostały kiedyś tam "zaimportowane", to tak samo związane są z polską tradycją, co "rdzenny" katolicyzm, bo nikt mi nie powie, że kunszt rozpowszechniania, "uprawiania" danej religii, nie miesza się kulturowo ze środowiskiem jej występowania. Czyżby to już nie była tradycja Polski? No i na końcu, ale nie najmniej istotne - co z Naszą ojczystą Konstytucją? Czyżby człowiek, który mieni się tak pro-konstytucyjną postawą, który kreuje się wręcz na Jej rycerza w lśniącej zbroi, czy taki ktoś, powinien zapominać o (m. in.) art. 53 swej drugiej Biblii, dającej wolność sumienia i wolność wyznania KAŻDEMU człowiekowi?!
Nie zgadza się Pan na zdejmowanie krzyży ze ścian, Panie Prezydencie? To ciekaw jestem, co Pan powie na dowieszanie emblematów innych religii, obok owych, obecnie miłościwie nam panujących, jedynie słusznych, krucyfiksów? Jak promować, to po równo! W końcu szkoła to ponoć miejsce, gdzie dzieciaki przyswajają wiedzę o możliwości wyboru, tolerancji, etycznej poprawności i sprawiedliwości w każdym możliwym aspekcie życia, a religia jest jak najbardziej, jednym z tych aspektów właśnie! Poza tym, wszelki monopol w kapitalizmie jest przecie równie niepożądany, co lobbystyczny układ w polityce, nieprawdaż?


dodajdo.com

niedziela, 16 sierpnia 2009

Doda o biblii...

Doda ma u mnie plusa! Poważnie!
Od kiedy w wywiadzie dla Dziennika oświadczyła, że Biblia jest dla niej zbiorem opowieści, spisanych przez jakichś, naprutych winem i upalonych zielem, gości, nie dość, że TVP zerwała z nią definitywnie wszelkie kontrakty, to musi się ciągle tłumaczyć, w każdym kolejnym wywiadzie, ze swojej opinii. Przed chwilą trafiło mi się obejrzeć w TV, końcówkę takiego właśnie wywiadu, przeprowadzonego przez TVN24.

sobota, 15 sierpnia 2009

Internet bez chamstwa?

No i za Jackiem Żakowskim ruszyła cała machina!

Co dają takie inicjatywy i czy w ogóle są potrzebne?
O tym napisze, jak już zapowiedział, szanowny Kominek na swoim blogu.
Swoje zdanie na ten temat, wygłosiłem już w poście Internet = wylęgarnia chamstwa i plugastwa?.

piątek, 14 sierpnia 2009

Bzzzt! I następny...



.:UWAGA! WULGARYZMY! Tekst dozwolony od lat 18, bądź za zgodą osób dorosłych!:.




Wielu z Was zapewne, miało kiedyś do czynienia z dziwkami i nie mówię teraz, o kobietach, które zarabiają na życie seksem. Mówię tutaj, o zwykłych pindach, które uważają, że skoro są atrakcyjne, to już wystarczy, aby zwolnić je z jakiegokolwiek obowiązku. Robi z siebie taka lolitkę na telefon, a jej głównym źródłem utrzymania, są sponsorzy. Typy w stylu Sanczo Panczo "mam full wypas cabrio, wskakuj mała, będzie fun" tylko na takie czekają, odhaczając, w swych katalogach (dosłownie - mają katalogi dziewczyn, które przerżnęli!), co i rusz następną łatwą zdobycz. Natomiast one, te głupie lafiryndy, zamiast zrobić coś ze swoim życiem (no nie wiem, może poszukać sobie pracy?), to się tylko pindrzą przed tym lusterkiem i na dodatek uważają, że są, jebane, lepsze od innych, bo je ktoś super furką przewiezie! A taki chuj jesteś lepsza, dziwko bez szkoły! Do pięt nie dorastasz, każdej normalnej, szanującej się kobiecie, która włożyła choć trochę wysiłku w swoją osobę/wykształcenie/światopogląd (niepotrzebne skreślić), niezależnie od tego, czy jest ładna, czy nie! Na zmywak do Irlandii, zapierdalaj, a nie udajesz, żeś wielka gwiazda na przednim siedzeniu w najnowszym, swoją drogą zapewne też pożyczonym (jak wy!), Ferrari!

A to coś specjalnie dla Was, na rozkminkę:
Choćbyście nie wiem jak pikne były, to i tak wszystkie w jednym miejscu skończycie - na cmentarzu! Pomyślcie zatem, głupie pindy, zawczasu, kto Was tam będzie odwiedzał?*

-----
*Gwoli wyjaśnienia - tekst ten powstał w celu dydaktycznym. Wszelkie obraźliwe zwroty jak i poglądy, mogące urazić czyjeś uczucia (i wartości), są zamierzone i wyreżyserowane, co wcale nie oznacza, że Autor się z nimi nie zgadza!



poniedziałek, 10 sierpnia 2009

Internet = wylęgarnia chamstwa i plugastwa?

W necie i poza nim trwa burza, rozpętana przez piątkową rozmowę Jacka Żakowskiego dot. chamstwa i wolności słowa w internecie. Temat chwytliwy, nie powiem, ale jakoś tak nie bardzo sensowny. Widocznie Panu Żakowskiemu, brakuje tematów, którymi potrafiłby wzbudzić emocje. W każdym razie, dlaczego nie widzę sensu takiej debaty?

sobota, 8 sierpnia 2009

Co z tym światem, Panie?


No cóż... Świat się nie kończy (jeszcze), ale za to kończy się pewna era. Era samochodów z silnikami spalinowymi, napędzanymi benzyną bądź ropą naftową. Wszyscy widzimy to na własne oczy. Coraz więcej koncernów, odstępuje od produkcji aut nieekologicznych, na rzecz niskoemisyjnych i ekonomicznych silników elektrycznych. Czy to trend w dobrym kierunku? Nie wiem, ale mam przeczucie, że z tymi silnikami elektrycznymi, będzie, jak ze świetlówkami, czyli będą to tylko rozwiązania zastępcze, tymczasowe, a przede wszystkim nieprzyszłościowe i niepraktyczne (spróbujcie założyć na świetlówkę jakiś upiększający wnętrze abażur sic!). Wszyscy już wypatrują lamp diodowych, a normalne stare żarówki, które IMHO święcą najprzyjemniejszym dla oka światłem, wycofuje się z produkcji i do 2012 roku, mają w ogóle zniknąć z rynku. Czyli, podążając za tym przykładem, użytkowników, którzy zakupią teraz taki elektryczny samochód, pozostawi się na lodzie, kiedy na rynek trafi w końcu pierwszy silnik wodoro-jonowy. A może naukowcy, w międzyczasie, wynajdą jeszcze lepsze źródło "czystej" energii? Słowo "czystej", jest tu jak widać kluczowe, w końcu walczymy z globalnym ociepleniem, dziurą ozonową, etc.
Powracając jednak do samochodów na prąd. Jakoś nie widzę, abyśmy w przyszłości, ładowali nasze pojazdy z gniazdka elektrycznego. Dlaczego?? Otóż, moi drodzy, to co nazywamy prądem, musi zostać jakoś wytworzone, a jak to wytwarzamy? W dużej mierze w elektrowniach węglowych! Czyli, eksploatujących naturalne zasoby planety Ziemia i tu kółko się zamyka, bo co z tego, że przerzucimy się z ropy, na prąd, kiedy prąd ten i tak musimy wytworzyć, zwiększając siły przerobowe, naszych elektrowni kopalnianych... Oczywiście mówię tutaj wyłącznie o Polsce. Wszędzie indziej, produkcja energii, jest już na tyle wydajna i niekonsumpcyjna w produkcji, że transport samochodowy, zasilany energią elektryczną, mógłby wypalić. Tyle, że... No, właśnie. Rodzi się od razu pytanie: czy wystarczyłoby nam energii elektrycznej, na pokrycie, wciąż zresztą rosnącego, zapotrzebowania na prąd w naszych domach (średnio mamy już po 2 komputery, 3 telewizory etc.) i dodatkowo jeszcze do ładowania niemałej liczby, również stale rosnącej, samochodów? Czy ktoś to w ogóle próbował, obliczyć? Oczywiście, technologia idzie naprzód, same akumulatory, robią się coraz mniej energochłonne, a przede wszystkim potrzeba coraz mniej czasu, by je naładować, z drugiej strony im więcej cykli ładowania, tym szybciej się rozładowują itd. itp. Czyli, reasumując nie tego nam trzeba!

Może wielkie głowy, wymyślą w technologii napędów transportowych, coś na miarę diody w przemyśle oświetleniowym, zamiast szykować na szybko jakąś zapchajdziurę, tylko po to, by uciszyć niezłomnych ekologów. Byłoby fajnie, tego dożyć!

KDT = Kretyni Dowodzący Taktyką?

Kto ostatnimi dniami nie żył wydarzeniami sprzed hali w centrum Warszawy, zwanej dalej "ostatnią ostoją polskiego biznesu"? KDT'owcy zaciekle bronili swej kury znoszącej jubilerskie klejnoty, ochrona, najęta przez miasto/komornika (tu wersje są rozbieżne), napierała swą amatorską siłą, niczym banda osiedlowych osiłków, na jedyny w okolicy sklep z odżywkami dla kulturystów, a policja? No cóż... Policja jak zwykle, stała z boku, biernie przyglądając się oblężeniu ostatniego bastionu polskich "kupców" (co oni kupowali?! sic!) Warszawy, "ubezpieczając tyły" wszechwładnego Pana komornika... Ogólnie, niezły burdel. Czyli, Polska!