środa, 25 listopada 2009

Podsumowanie ankiety

No to krótko i zwięźle:

W ankiecie brały udział 4 osoby (lepsze to niż nic).

In plus dla PO zagłosowała 1 (25% głosów) osoba, która wybrała opcję: Jest ok! Mogłoby być lepiej, ale i tak widzę więcej dobrego niż złego. Co oznacza, mniej więcej tyle, że są jeszcze optymiści na tym świecie. :)

Pozsotałe 3 głosy okazały się dla rządu D. Tuska niekorzystne, z czego 2 (50% głosów) były na opcję mniej drastyczną, czyli Czuję się zawiedziony! Niespełnione obietnice wyborcze i niewiele pozytywów! i 1 (25% głosów) na Nigdy więcej PO!

Konkluzja jak widać niezbyt pochlebna. PO hucznie dorwało się do władzy, ale po 2 latach ichniego rządzenia widać, w jakim kierunku idą zmiany. Przybywa im sceptyków, oj przybywa, choć może dziwić fakt, że w ogólnopolskich, trzeba dodać medialnych, sondażach, słupki utrzymują się ciągle na dość dziwnie wysokim poziomie? Czyżby jakaś manipulacja?? O tym zamierzam jeszcze pisać.



To by było tyle na dziś!
Wszystkim biorącym udział w ankiecie podziękował i szerokości!

poniedziałek, 23 listopada 2009

Prezydencie - wybierz się sam?


Tak oto, stoimy przed pytaniem: "Czy chcemy mieć ściemnionego prezydenta, który władzy ma mniej więcej tyle, co nic?". Już teraz narzeka się na to, że władza rozłożona jest nierówno między parlamentem, a najwyższym urzędem w państwie. No właśnie, czy po zmianach proponowanych przez p. Tuska, prezydent nadal będzie mógł z dumą nosić miano "najwyższego"? Śmiem wątpić... Jak dla mnie sprawa jest na tyle prosta, co żałosna, a żałosna, bo pojawiająca się tak nagle /w tym akurat momencie/ najwyraźniej tylko po to, by odwrócić uwagę plebsu (jak określa swych fanów pewien Pan) od afer...
Często zastanawiałem się, nad możliwościami dla naszych polityków, często śmiałem się, kiedy słyszałem teksty, w stylu: "Zagłosujemy na inną partię, a wszystko pójdzie w innym, lepszym kierunku!". Nie tędy droga moi mili, nie tędy droga! Dlaczego? Ponieważ obecni politycy, najzwyczajniej w świecie, nie są w stanie spełnić Naszych, wydawałoby się zasadniczych oczekiwań. Świetnie uchwycił to pewien mniej, czy bardziej, znany bloger o pseudonimie operacyjnym MatkaKurka, w swoim najnowszym wpisie. Zachęcam do zapoznania się z jego treścią i pozbycia się złudzeń, że powrót tego co już było, przyniesie, jakiekolwiek wymierne korzyści dla Polski...

środa, 11 listopada 2009

Wojna krzyżowa


Od kiedy to mamy Państwo jednej religii??
Nasz kochany Prezydent nie zgadza się na usunięcie krzyży z klas szkolnych. Nie dziwi mnie to zbytnio, w końcu to prawy człowiek, zjednoczony z "tradycjami polskości", jak mało kto. W swym wystąpieniu mówił kwieciście i wyniośle o owej, polskiej tradycji, jej obronie i przetrwaniu. Tyle, że... Zaraz, zaraz - czy aby tradycją Polski nie był także np. judaizm? W końcu Żydzi są w Polsce od ładnych paruset lat (wg niektórych źródeł nawet i 1000)! Inne religie, też nie wyrosły w RP, od tak z niczego, nawet jeśli zostały kiedyś tam "zaimportowane", to tak samo związane są z polską tradycją, co "rdzenny" katolicyzm, bo nikt mi nie powie, że kunszt rozpowszechniania, "uprawiania" danej religii, nie miesza się kulturowo ze środowiskiem jej występowania. Czyżby to już nie była tradycja Polski? No i na końcu, ale nie najmniej istotne - co z Naszą ojczystą Konstytucją? Czyżby człowiek, który mieni się tak pro-konstytucyjną postawą, który kreuje się wręcz na Jej rycerza w lśniącej zbroi, czy taki ktoś, powinien zapominać o (m. in.) art. 53 swej drugiej Biblii, dającej wolność sumienia i wolność wyznania KAŻDEMU człowiekowi?!
Nie zgadza się Pan na zdejmowanie krzyży ze ścian, Panie Prezydencie? To ciekaw jestem, co Pan powie na dowieszanie emblematów innych religii, obok owych, obecnie miłościwie nam panujących, jedynie słusznych, krucyfiksów? Jak promować, to po równo! W końcu szkoła to ponoć miejsce, gdzie dzieciaki przyswajają wiedzę o możliwości wyboru, tolerancji, etycznej poprawności i sprawiedliwości w każdym możliwym aspekcie życia, a religia jest jak najbardziej, jednym z tych aspektów właśnie! Poza tym, wszelki monopol w kapitalizmie jest przecie równie niepożądany, co lobbystyczny układ w polityce, nieprawdaż?


dodajdo.com