niedziela, 24 października 2010

Szybki kredyt w mBanku? Najpierw znajdź linka do swojej umowy!

- Kredycik, szybki kredycik!!! Bez formalności, bez zaświadczeń! Kredycik!
- Jak?!
- Wystarczy mieć konto w mBanku, na które przelewasz co miesiąc stałą kwotę pieniędzy. Uosiu!
- I co?!
- I oni już Ci dobiorą odpowiedni kredycik! Składasz wniosek, wpisujesz ile chcesz dostać i ju! Wszystko przez Interneta, parę kliknięć myszką, bez wychodzenia z domu, normalnie!
- Super! To ja kcę!

No i wziąłem...
Ale jako, że pech to moja specjalność, z szybkiej pożyczki, zrobiło się oczekiwanko na naprawę błędu banku...
A wszystko przez głupi system, który nie wygenerował linka do sporządzonej dla mnie umowy, którą trzeba zaakceptować=podpisać cyfrowo, żeby otrzymać pieniądze!

Widzicie tu gdzieś odsyłacz do umowy, który można by zaakceptować??!! Nie? Ja też nie! Sprawdzone na kilku komputerach, różnych przeglądarkach jak i w samej siedzibie mBanku, na ich komputerze! Wszędzie brak linka, czyli - nici z kredytu.

Co jednak najbardziej wkurza w całej historii? To procedury, które w tego typu przypadkach proponuje nasz pierwszy bank internetowy w Polsce! Otóż jedyne co mi doradzono to:
czekać na telefon od nich po kilku dniach i (uwaga!) zaakceptować umowę kredytową telefonicznie (czyli w ciemno?), albo czekać, aż obecna wiadomość "wygaśnie" w systemie z powodu braku mojej akceptacji i system wyśle mi nową z być może poprawnie już wygenerowanym linkiem do umowy!

Tak, czy siak, z szybkiej pożyczki nici!

A upatrzone auto, czekać na mnie zapewne nie będzie...