czwartek, 5 czerwca 2014
Nielegalne holowanie aut w naszych miastach - CZ. I
Chciałbym dziś poruszyć temat, który nurtuje mnie już od dłuższego czasu. Ponieważ nie mogę sobie jakoś racjonalnie wytłumaczyć, jak w kraju aspirującym do miana Centrum Europy, mogą mieć miejsce tak bandyckie metody działania służb, odpowiedzialnych za przestrzeganie prawa i służenie obywatelom. Chodzi mianowicie, o urządzane co jakiś czas i zazwyczaj przy okazji jakichś większych imprez, bądź wizyt zagranicznych oficjeli w naszych miastach, tzw. "akcji odholowywania aut" zaparkowanych PRAWIDŁOWO, tyle, że w miejscu w którym akurat zmienia się nagle organizacja ruchu, ze względu na daną imprezę, bądź wizytę takiego chociażby Baracka Obamy w Warszawie. Bardzo mnie ciekawi fakt, że znaki zakazu parkowania, są stawiane w nocy, przed danym dniem, kiedy mieszkańcy wrócą z pracy, zaparkują swoje auto na przeznaczonym do tego miejscu pod swoim domem i pójdą spać. Wtedy, nagle zjawia się ekipa z ZDM, montuje na szybko znak B-36 "zakaz zatrzymywania się" wraz z tabliczka T-34, a za rogiem Straż Miejska z zaprzyjaźnionymi lawetami już czyha na swoją kolej. Jak tylko znak zostaje wbity w ziemię, auta stojące, do tego momentu, przepisowo, zostają automatycznie odholowane na płatny parking SM. Jak inaczej nazwać takie sposoby, grabienia ludzi z ich mienia, w nocy, gdy nieświadomy właściciel auta smacznie śpi, oraz karania go potem mandatem za nieprawidłowe parkowanie, a także kwotami należnymi za holowanie i postój na płatnym parkingu? Przecież to zwykły bandytyzm!
Co na to prawo? Ano z treści rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach wynika, że jeżeli zachodzi konieczność wprowadzenia okresowych ograniczeń postoju, to odpowiedni znak należy umieścić co najmniej z pięciodniowym wyprzedzeniem i zaopatrzyć w tabliczkę z napisem typu: „Od dnia...”.
Wielu mieszkańców po ostatniej wizycie Baracka Obamy w Warszawie miało problem, jak przy każdej większej imprezie w naszym mieście, czyli wychodząc rano do auta, w miejscu gdzie jeszcze wieczorem je parkowali, witał ich jedynie pusty chodnik...
Już w 2011 roku, przy pierwszej wizycie Baracka Obamy w Warszawie, problem nakreśliły media -
Nielegalnie odholowane auta podczas wizyty Obamy w 2011 roku.
Czy choćby odholowanie aut na warszawskim Solcu, którego nota bene osobiście doświadczył mój znajomy z pracy.
Nielegalnie zholowane auta na Solcu.
I co? Czy ktoś z władz się tym przejął? Czy przepisy są tutaj niejasne? Nieczytelne? NIE! Władze nie mają wymówki, jednak nadal stosują metody rodem z Rosji.
Dla uczciwości muszę tutaj napomnieć, iż prezydent m.st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, po doniesieniach prasowych o nielegalnie odholowanych samochodach, zadziałała i miasto utworzyło coś w rodzaju systemu - http://parkowaniesms.um.warszawa.pl, gdzie każdy mieszkaniec Warszawy może uzyskać bezpłatne powiadomienia SMS / mailowe o utrudnieniach w parkowaniu na terenie miasta.
Moim zdaniem, ktoś powinien w końcu zrobić porządek z miejskimi "łapankami" na kierowców. Zwłaszcza, że miejsc parkingowych, w takiej Warszawie na przykład, stale ubywa, a Ratusz wydaje się w ogóle nie dostrzegać problemu. A ponieważ, normą już stał się fakt, że co większą imprezę/wizytę/remonty w mieście, likwidowane są miejsca postojowe w różnych jego obszarach, bez zapewniania mieszkańcom, żadnej alternatywy, na okres zmian w organizacji ulic, należałoby się jakoś temu przyjrzeć i skonstruować mechanizm obronny, przed bandyckimi procederami grabieży i bezpodstawnego karania właścicieli pojazdów za czyn, którego nie popełnili.
Sposób na sam mandat za parkowanie już jest wypracowany i na portalu http://3obieg.pl/mandaty/, macie Państwo dostępne proste procedury, dzięki którym ludzie już wygrywają z całą tą machiną "dojenia kierowców". Wystarczy jedynie wejść na stronę i postępować zgodnie ze wskazówkami na niej zawartymi, możecie się również oprzeć na pismach z moich poprzednich postów, gdyż procedura w przypadku mandatu za parkowanie, jest identyczna jak przy zdjęciach z fotoradaru. Najważniejsze, aby nie przyjmować mandatu za złe parkowanie od strażnika miejskiego i czekać na pismo od nich, na które się adekwatnie odpisuje. Inna kwestią natomiast, są koszty holowania i opłata za płatny parking miejski, z którego trzeba przecież samochód odebrać. Tutaj muszę się właśnie skonsultować z prawnikami i odpowiednio przygotować, bo moim zdaniem, na logikę, nie powinno być tak, że aby odebrać samochód z parkingu trzeba było najpierw uiścić opłatę, bo to by wyglądało jak haracz/okup. Ale nie znam się na procedurach, na szczęście jeszcze mnie to nie w życiu nie spotkało - odpukać, stąd będę musiał poczytać i popytać kompetentne osoby.
Reasumując:
Ktoś tu chyba lekko upadł na główkę?
Postaram się skonsultować cały proceder i wtedy wystosować oficjalne pismo do Ratusza m. st. Warszawy, ciekaw jestem co oni na to.
C.D.N
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
►
2020
(2)
- ► kwietnia 2020 (2)
-
►
2019
(2)
- ► sierpnia 2019 (1)
- ► marca 2019 (1)
-
▼
2014
(3)
- ► grudnia 2014 (1)
-
►
2013
(3)
- ► października 2013 (3)
-
►
2012
(1)
- ► sierpnia 2012 (1)
-
►
2011
(4)
- ► lipca 2011 (2)
- ► czerwca 2011 (1)
- ► kwietnia 2011 (1)
-
►
2010
(26)
- ► listopada 2010 (2)
- ► października 2010 (1)
- ► września 2010 (1)
- ► sierpnia 2010 (1)
- ► lipca 2010 (2)
- ► kwietnia 2010 (1)
- ► marca 2010 (11)
- ► lutego 2010 (3)
- ► stycznia 2010 (2)
-
►
2009
(10)
- ► grudnia 2009 (1)
- ► listopada 2009 (3)
- ► sierpnia 2009 (6)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz