poniedziałek, 23 listopada 2009
Prezydencie - wybierz się sam?
Tak oto, stoimy przed pytaniem: "Czy chcemy mieć ściemnionego prezydenta, który władzy ma mniej więcej tyle, co nic?". Już teraz narzeka się na to, że władza rozłożona jest nierówno między parlamentem, a najwyższym urzędem w państwie. No właśnie, czy po zmianach proponowanych przez p. Tuska, prezydent nadal będzie mógł z dumą nosić miano "najwyższego"? Śmiem wątpić... Jak dla mnie sprawa jest na tyle prosta, co żałosna, a żałosna, bo pojawiająca się tak nagle /w tym akurat momencie/ najwyraźniej tylko po to, by odwrócić uwagę plebsu (jak określa swych fanów pewien Pan) od afer...
Często zastanawiałem się, nad możliwościami dla naszych polityków, często śmiałem się, kiedy słyszałem teksty, w stylu: "Zagłosujemy na inną partię, a wszystko pójdzie w innym, lepszym kierunku!". Nie tędy droga moi mili, nie tędy droga! Dlaczego? Ponieważ obecni politycy, najzwyczajniej w świecie, nie są w stanie spełnić Naszych, wydawałoby się zasadniczych oczekiwań. Świetnie uchwycił to pewien mniej, czy bardziej, znany bloger o pseudonimie operacyjnym MatkaKurka, w swoim najnowszym wpisie. Zachęcam do zapoznania się z jego treścią i pozbycia się złudzeń, że powrót tego co już było, przyniesie, jakiekolwiek wymierne korzyści dla Polski...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
►
2020
(2)
- ► kwietnia 2020 (2)
-
►
2019
(2)
- ► sierpnia 2019 (1)
- ► marca 2019 (1)
-
►
2014
(3)
- ► grudnia 2014 (1)
- ► czerwca 2014 (2)
-
►
2013
(3)
- ► października 2013 (3)
-
►
2012
(1)
- ► sierpnia 2012 (1)
-
►
2011
(4)
- ► lipca 2011 (2)
- ► czerwca 2011 (1)
- ► kwietnia 2011 (1)
-
►
2010
(26)
- ► listopada 2010 (2)
- ► października 2010 (1)
- ► września 2010 (1)
- ► sierpnia 2010 (1)
- ► lipca 2010 (2)
- ► kwietnia 2010 (1)
- ► marca 2010 (11)
- ► lutego 2010 (3)
- ► stycznia 2010 (2)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz